piątek, 20 maja 2016

Wiza Grandet!


Największy stres za mną jeśli chodzi o wyjazd!
Dzisiaj miałam spotkanie w Ambasadzie. Mega się stresowałam, ale tak naprawdę nie było czym.
Miałam spotkanie o tej samej godzinie co moja przyjaciółka.
Weszłyśmy razem i na początku zapytali się nas czy się znamy, to powiedziałyśmy, że tak i dali nam jeden numerek i razem byłyśmy przy okienku. Miałyśmy rozmowę z bardzo miłym panem. Ja miałam pytania: Gdzie będę mieszkać. Jakimi dziećmi będę się opiekować. Czy zamierzam tam robić jakieś kursy. I to wszystko jeśli chodzi o pytania.

Przy okazji spotkałam się z moimi przyjaciółmi. Z jednej strony MEGA się cieszę, że dostałam wizę ale z drugiej jak sobie pomyśle o wyjeździe to mi się smutno robi, że będę musiała ich wszystkich zostawić.
Wylot za 52 dni a do mnie dalej nie dociera, że spełni się jedno z moich marzeń.




1 komentarz: